top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraKoło Kulturalne

Sokoli z Possadowsky Strasse, rok 1918

Zaktualizowano: 23 kwi 2019

,,Złudna jest myśl, że to tylko pobieżny egzamin

Składamy w prowizorycznym pomieszczeniu

Nie, stoję wśród dekoracji i widzę jak są solidne.

Uderza mnie precyzja wszelkich rekwizytów.

Aparatura obrotowa działa od długiej już chwili,

Pozapalane zostały najdalsze nawet mgławice.

Och, nie mam wątpliwości, że to premiera,

I cokolwiek uczynię, zmieni się na zawsze

w to co uczyniłam. "

W. Szymborska

Teatr- niegdyś bardzo sławna wśród bogaczy, a teraz coraz bardziej powszechna rozrywka, do której ludzie w tych czasach starają się powrócić, mimo iż uważa się, że żyjemy w dobie telewizji oraz Internetu.

We współczesnym świecie coraz częściej poruszany jest także temat wojny. Wiele książek, filmów, seriali, czy też właśnie spektakli dotyczy wojny i perypetii rodzin z tamtych lat.

W zeszłym roku Polska obchodziła 100-lecie odzyskania niepodległości, dlatego, choć nie tylko z tego powodu, 25 lutego postanowiliśmy wybrać się z naszym kołem do teatru na premierę przedstawienia Sokoli z Possadowsky Strasse, rok 1918, wystawionego na Scenie Wspólnej Teatru Łejery. Aktorami grajacymi były wyłącznie dzieci-uczniowie 7 klasy Szkoły Podstawowej nr 83 w Poznaniu. Spektakl ten powstał na motywach fragmentów niewydanej w Polsce książki Michaela Bierbacha Piroggen und Pistolen.

Michael jest synem niemieckiego urzędnika, mieszka jednak w Poznaniu, gdzie rozgrywa się cała akcja przedstawienia. Żyje w czasach poprzedzających Powstanie Wielkopolskie. Obserwuje życie podwórka przy Possadowsky Strase (czyli dzisiejszej Mostowej). Razem ze swoją rodziną zamieszkuje kamienicę należącą do pana Drygasa, właściciela stolarni i wytwórni mebli. Ojciec Michaela jest lojalnym poddanym cesarza Wilhelma II, szanuje jednak bardzo wszystkich ludzi, nie zależnie kim są, czy jakie mają poglądy.

Na podwórku bawią się wspólnie dzieci polskie, żydowskie i niemieckie. Razem opowiadają sobie bajki, odgrywają różne inscenizacje i procesje. Najlepszym jednak przyjacielem Michaela jest Przemko Drygas. To z nim spędza najwięcej czasu, od niego uczy się polskiego i poznaje polskie zwyczaje. Przed Świętami Bożego Narodzenia wiele osób ciągle wchodzi i wychodzi z fabryki pana Drygasa. Wszędzie widać choinki ozdobione czerwono-białymi łańcuchani. Koledzy wymykają sie w okolice Starego Rynku. Wieczorem Michael mówi Przemkowi, że chyba będzie musiał wyjechać...

Powstanie Wielkopolskie widziane oczami małego, niemieckiego chłopca, jest zupełnie inne od tego, o którym się mówi. Dużą rolę odgrywają zabawy z kolegami, czasem przerywane wieściami z fabryki pana Drygasa. Z opowieści dzieci, dowiedzieć się możemy, że fabryka mebli pana Drygasa, uznawana była za fortecę narodową, bastion Polaków. Odbywały się tam spotkania Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. Fabryka była też odwiedzana przez różnych ludzi. Państwo Drygasowie pokazani zostali jako typowa rodzina, której udział w odzyskaniu niepodległości polegał na dobrym wychowaniu dzieci w szacunku dla ludzi, następnie na pracy i budowaniu rodzinnej firmy, a dopiero potem walce z bronią w ręku.

Michael Bierbach w pierwszych dniach Powstania Wielkopolskiego wyjechał wraz z matką z Poznania do Kłodzka. On i Przemko już nigdy się nie spotkali.

22 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Nasza szkoła ożyła na nowo...

Jeszcze kilka tygodni temu nasza szkoła wyglądała, no... tak jak wyglądała. Na każdej ścianie budynku znajdowało się co najmniej jedno graffiti, które szpeciło naszą szkołę jak blizny. Jednak już od p

bottom of page